Cześć dziewczyny,
dziś chciałabym poznać was z jednym z moich ulubionych wiosennych cieni, który idealnie sprawdził się też dzisiejszego zimowego dnia. Mam na myśli cień z Inglota Rainbow Freedom System odcień 114.
Kwadraciki z Inglota, które uparcie kuszą mnie na stoisku w galerii, to cienie, które pokochałam od pierwszego wejrzenia. Będę na blogu prezentować wam je pewnie jeszcze nie raz, ponieważ moja kolekcja stale się zwiększa, co, dzięki różnorodności barw, z któymi Inglot wychodzi do klientek, wydaje się nie mieć końca.
Dzisiejszego poranka zachciało mi się dodać trochę koloru mojej twarzy. Być może za sprawą nieprzespanej nocy, postanowiłam trochę ożywić swoje niewyspane powieki.
Co mogę powiedzieć o tym cieniu? Przede wszystkim, satysfakcjonuje mnie napigmentowanie wszystkich trzech barw no i pomysł połączenia trzech odcieni, dzieki czemu na naszej powiece możemy płynnie przejść od wewnętrznego do zewnętrznego kącika, nie wydając przy tym pieniędzy na trzy różne cienie. Takie... kilka w jednym! :) Jeśli chodzi o trwałość... maty z Inglota wypadają pod tym względem nieco słabiej niż cienie perłowe, bo całego dnia nie wytrzymują, co stało się i w tym przypadku. Patrząc teraz w lustro nie widzę już tak intensywnego koloru, jak rano, ale ogólnie jestem zadowolona, bo potrzebowałam "dobrze wyglądać" tylko do 16stej.
Cena cieni: 16 zł. (ale podejrzewam, że nie jest to stała cena)
Makijaż na zdjęciach wykończyłam cieniami z paletki Makeup Revolution i rozświetlaczem w kąciku.
Bardzo ładny odcień,taki nietypowy ! :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych,bardzo fajny blog.
Pozdrawiam,
(Mój blog)- klik!
Odwdzięczam się tym samym i dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPiękny makijaż <3
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obserwuje :)
Dziękuję, odwdzięczę się tym samym :)
UsuńŚliczne oko, bardzo lubię fiolety i kreski :)
OdpowiedzUsuńJa je po prostu uwielbiam <3
UsuńSuper kolory, w moim guście :D
OdpowiedzUsuńZnając mnie, fioletów w wielu wydaniach będzie tu naprawdę dużo ;)
UsuńKreska wyszła Ci super, a ja osobiście nie widzę się w kolorach. Najpewniej czuję się w brązach i beżach czyli standardowo :) Ponadto również używam cieni Inglot.
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów, pozdrowionka! :)
Sliczne kolorki i idealna kreseczka. :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za odwiedziny i obserwację. Twój blog również mi się spodobał więc postaram się tu chociaż raz na jakiś czas zaglądać :) powodzenia :D
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory, ja ostatnio rozkochałam się w fioletach
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że jak nie lubię fioletu tak ten makijaż zrobił na mnie wrażenie. Jest wyrazisty i bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)