wtorek, 30 grudnia 2014

CZYSTA SKÓRA Z GARNIEREM
 - antybakteryjny tonik, który lubię

Ostatnio miewam coraz mniejsze problemy ze skórą, jeśli chodzi o niedoskonałości. Z pewnością dzięki temu, że mój proces dojrzewania już jakiś czas temu szczęśliwie się zakończył, za co jestem niesamowicie wdzieczna. Kiedy teraz na mojej buzi pojawia się coś nie chcianego, nie ma już dramatów, a idealnie sprawdza się Tonik z Garniera Czysta Skóra, którego formuła oparta jest na kwasie salicylowym oraz cynku, które skutecznie przeciwdziałąją niedoskonałościom oraz redukują wydzielanie sebum, a efekt oczyszczenia wdoczny jest przez kilka godzin po zastosowaniu.

Co lubię/czego nie lubię w tym toniku?
Przede wszystkim to, że jest dosyć wydajny i starcza naprawdę na długo, a poza tym jest jednym z niewielu dermokosmetyków, które autentycznie oddziałują na moją buzię. Redukuje niedoskonałości i powoduje, że po użyciu skóra przez ok. 3-4 godziny jest matowa i czysta. Nie podrażnia skóry i mnie osobiście nie uczula. Może lekko wysusza, ale to przez to, że oparty jest na kwasie, z tym nic nie zrobimy. Ma też dość intensywny zapach, który przy pierwszych kilku użyciach wywoływał u mnie łzawienie.

Jak często stosuję produkt?
Ze względu na brak potrzeb, nie używam go już regularnie. Kilka razy w tygodniu po prostu przecieram twarz nasączonym tonikiem płatkiem kosmetycznym i to wystarcza. No, chyba, że dzieje się coś "nieoczekiwanego", wtedy stosuję go częściej. Najczęściej używam toniku wieczorem, kiedy moja skóra zostaje kompleksowo oczyszczona z całodziennego makijażu. 



Cena toniku: ok. 11zł / 200ml

Skład: Aqua, Alcohol Denat., Dipropylene Glicol, Glycerin, Salicylic Acid, Zinc Gluconate, Eucalyptus Globulus/Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Propylene Glycol, Sodium Hydroxide, Benzophenone-4, Peg-60 Hydrogenated Castor Oil, CI 42090/Blue 1, Parfum/Fragrance, Benzyl Salicytate, Citral, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool (F.I.L. B12107/2).

wtorek, 23 grudnia 2014

CZERWONE OWOCE OD YVES ROCHER

Przedstawiam wam dziś mały zestaw od Yves Rocher, który miałam przyjemność niedawno używać, gdyż iż ponieważ, dostałam go na urodziny. Żel pod prysznic oraz krem do rąk o zapachu czerwonych owoców. 


1. Żel pod prysznic

"Rozkoszuj się podczas kąpieli wyrafinowanym i apetycznym zapachem czerwonych owoców. Formuła zawiera wyciąg z bławatka z ekologicznych upraw. Baza myjąca pochodzenia roślinnego. Formuła bez parabenów. Obficie spłukać."

Żel pod prysznic, o zawartości 200 ml. wystarczył mi na 3 tygodnie używania dzień w dzień, co uważam za dobry wynik i śmiało mogę powiedzić, że kosmetyk jest całkiem wydajny. Charakteryzuje go też bardzo intensywny, wyrazisty zapach, w którym na jedno z pierwszych miejsc wybijają się słodko-gorzkie granatowe nuty. (Obawiam się, że nie każdem może to jednak odpowiadać, zapach zdecydowanie nie należy do delikatnych!). 

Przyznam wam, że jeżli chodzi o żel pod prysznic, to nie do końca byłam usatysfakcjonowana, ponieważ bardzo słabo się pienił, a dla mnie to warunek wręcz obowiązkowy.

2. Krem do rąk

Jeśli chodzi o krem do rąk, to trzeba przyznać, że naprawdę długotrwale nawilża, a poza tym, bardzo dobrze się wchłania, czym naprawdę mnie zakoczył, i nie pozostawia na skórze żadnej tłustej warstwy, która mogłaby powodować dyskomfort. Również i krem charakteryzuje się niesamowicie intensywnym, długotrwałym, ciężkim zapachem, więc polecam wam tylko, jeśli lubicie, kiedy wasze ręce mocno pachną. Nie zużyłam jeszcze całęgo, więc nie wiem, na ile wystarcza :) 

Cena: nie mam pojęcia, ponieważ to prezent. 

środa, 17 grudnia 2014


BRĄZOWO-BEŻOWE DELIKATNE OKO

Dziś podsuwam wam zdjecie mojego makijażu, kiedy najzwyczajniej w świecie się spieszę i nie mamczasu go wykonać. 

Bazą pod mój makijaż obowiązkowo jest biała kredka, bez której nie wyobrażam sobie życia. W moim odczuciu trzyma cienie dużo lepiej niż nie jedna baza. Uprzedzając pytania - nie mam swojej ulubionej białej kredki ;) 

Dzisiejszy makijaż wykonałam korzystając tylko i wyłącznie z paletki Makeup Revolution Romantic Smoked. Kolory, które użyłam to oba brązy (ciemniejszy w kąciku, jaśniejszym roztarłam górę oraz nalożyłam go mniej więcej na środku) oraz uniwersalny, jasny beżowy, który idealnie nadaje się też pod oczy i w kąciki. Na powieki oczywiście tusz do rzęś, a pod łuk brwiowy powędrował rozświetlacz. 

Wykonanie tego, niewymagającego i uniwersalnego makijażu, zajmuje około 5 minut, więc jest idealną opcją dla tych z was, które wolą dłużej pospać kosztem wyglądu, który, jak się okazuje, można poprawić w dosłownei kilka minut. Oko wygląda na wykończone (a wasz makijaż nie rzuca się w oczy). Ja sama maluję się tak zwykle wtedy, kiedy chcę wyeksponować usta. 

Cena paletki: 20 zł. 
Makijaż przetrwał cały dzień! Obawiam się jednak, że gdybym nie użyła kredki, byłoby to zaledwie kilka godzin. Maty z Makeup Revolution nie są zbyt trwałe ;/